wtorek, 13 października 2015

Piątkowa piąteczka x2

Serwus!

Tutaj Gordo, a Wy znajdujecie się na świeżym blogu pt. Questy Poboczne! Już sama nazwa sugeruje, że nie będzie to  blog mocno sprofilowany, możecie oczekiwać raczej strumienia świadomości aniżeli wpisów tematycznych. Obiecuję, że bełkot postaram się ograniczyć do minimum. Koleżanka, która już dłuższy czas działa jako blogerka powiedziała mi, że wpisy powitalne w blogosferze uchodzą za delikatny przypał, więc kończę już część oficjalną. Teraz opiszę Wam pewien quest poboczny, jaki mi się niedawno przytrafił....
W pewien piątkowy wieczór tkwię na przystanku oczekując na 116, która bezpiecznie zawiezie mnie do domu po ciężkim dniu pełnym śmieszków z moimi współpracownikami. Rozglądam się nieśpiesznie i nagle zauważam czyjś wzrok na sobie. Jest to starszy jegomość ubrany dość staromodnie. Jego wyraz twarzy opisałbym jako "dostojna obojętność". Od razu mnie sobą zainteresował! Patrzymy tak na siebie przez kilka sekund po czym on bez słowa się oddala. Z pewnością zgodzicie się, że była to delikatna nieuprzejmość z jego strony. Ja postanowiłem jednak nawiązać z nim bliższy kontakt, więc czym prędzej podążam za nim. Nie było to jednak takie łatwe, bo jak na swoje lata przemieszczał się w całkiem imponującym tempie. Po 10 metrowym pościgu w końcu do niego doskakuje. Mówię mu, że jego twarz wydaje mi się znajoma, i że chyba już gdzieś się spotkaliśmy. Nic na to nie odpowiedział, ale towarzyszył mi w drodze do pobliskiego sklepu gdzie sprezentował mi 3 perły po czym zniknął bez pożegnania.

Mimo, że trochę się wstydził, udało mi się go nakłonić na wspólne selfie:















Taki oto quest poboczny czekał na mnie na Szlaku Przeznaczenia. Niby nic wielkiego, niby mało expa, no ale zawsze do przodu! Przyznam Wam, że po cichu wciąż liczę na znalezienie tego oto skarbu:















Może kiedyś się uda! Koniec na dziś. Serwus!

2 komentarze:

  1. Łohoho. Witaj dobry jegomościu w blogosferze.
    Dobrze Ci ta koleżanka doradziła, powitania to przypał, ale Twoje wypadło dosyć przyzwoicie.
    Opowieść zacna! Czekam z niecierpliwością na więcej. Widzę, że zapowiada się mega udany blog. Trzymam kciuki za częste i regularnie pojawiające się wpisy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zabawna historia! Propsy dla wybitnego śmieszka! Czekam z niecierpliwością na więcej :----)

    OdpowiedzUsuń